Get your dropdown menu: profilki, free stuff: freetems

piątek, 22 lutego 2013

1. Początek...

Od czegoś trzeba zacząć, prawda? Kim jestem? Do pewnego momentu myślałam, że jestem kimś. Że mogę wszystko. Dopiero ostatnie parę miesięcy uświadomiło mnie, jak bardzo los potrafi zakpić z człowieka.

Mam prawie dwadzieścia lat. I demona. Hah, nie powinnam tak mówić gdyż zarówno rodzina, jak i terapeuta twierdzą, że podnoszenie tego do rangi demona jest czymś... uszlachetniającym. Tak więc, mam prawie dwadzieścia lat. I pasożyta. Cóż, medycznie rzecz ujmując, nazywa się  anoreksja. Nie będę tu przytaczać jakiś lekarskich anegdot, bo każdy przynajmniej raz w życiu słyszał o tej chorobie. A żadna, czysta teoria nie jest w stanie tego opisać.

Z bardziej osobistego punktu widzenia... To pasożyt, który żywi się ludzkim umysłem. Przyssał się i za nic w świecie nie chce odpuścić. Karmi się głodem, bólem i kłamstwem. No, i cierpieniem. Moim i moich bliskich. Nigdy, przenigdy nie nazwę go swoim 'przyjacielem', mimo, że dzień w dzień walczy o to na swój sposób. Zabrał mi marzenia, znajomości, zdrowie, spokój... Zabiera mi najlepsze chwile z mojego życia. Ba, chce je skrócić. Na razie, jestem tylko jego sługą. Ale pokonam to. Odzyskam kontrole nad sobą. Nad swoim umysłem i ciałem. Wygram tę walkę!

10 rzeczy które 'zawdzięczam' pasożytowi.
1. Twarz zrobiła się 'małpia', oczka wyłupiaste
2. Mam włosy i paznokcie w strasznym stanie
3. Nie mogę realizować swoich pasji - jestem zbyt słaba na taniec.
4. Jest mi wiecznie zimno i nawet cztery bluzy nie wystarczają.
5. O kupowaniu obecnie ciuchów mogę pomarzyć. No, chyba, że w Smyku. A takie piękne wyprzedaże...
6. Podupadły znajomości bo 'po co mam iść na pizzę skoro i tak nie będę jej jadła'. Zresztą, ciągle zmęczenie i podły nastrój raczej nie sprawiają, że chętnie się ze mną przebywa.
7. Jestem wiecznie zmęczona, najchętniej przeleżałabym godzinami w łóżku.
8. A jeśli już o powyższym mowa - niestety, menda nie daje mi poleżeć tylko każde ćwiczyć.
9. Nie spałam spokojnie od wieków.
10. Prowadzi mnie do śmierci...

Dlatego się nie dam. Wyjdę z tego. Pokażę, że da się! Jak najbardziej pozytywnie! Blog będzie o wszystkim. Przemyślenia, recenzje... Opinie... O wszystkim, co mnie w danym momencie pochłonie. O samodoskonaleniu. I co najważniejsze... O procesie powrotu do zdrowia :)

Kiedyś pójdę na kurs baristy. I zrobię takie cudo, o!

10 komentarzy:

  1. To dobrze że chcesz walczyć;) POWODZENIA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dasz radę,wierzę w To :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się,że też z tym walczysz,bo nie damy się :) Trzymam za Ciebie mocno kciuki i jestem i będe z Toba całym sercem <3

    Ps; Oczywiście będę do Ciebie też wpadać ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. trzymam kciuki! ja mimo wagi, która poszła w przód nadal to w sobie mam:( i wiem, że tak szybko się nie pzobędę, ale trzeba walczyć!;*

    kurs baristy też mi się marzy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Damy radę! Musimy to pokonać! I cieszyć się życiem :*

      Usuń
  5. Dodaję do obserwowanych :)
    Blog na prawdę potrafi pomóc. Życzę powodzenia i mam wielką nadzieję, że uda Ci się tego pasożyta raz na zawsze zniszczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dasz rade-uwierz ze mozna!!
    Ja choruje juz ponad 8 lat i czuje ze to juz koniec...
    z wagi 27 udalo mi sie dojsc do 41 i chce więcej...
    jedzenie jest teraz tłem a życie jest piękne...


    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie mam za sobą długiej historii chorobowej, bo od mej hospitalizacji minął zaledwie rok, a ja już radę sobie dość dobrze, lecz to chyba jest powód do radość, prawda? A przynajmniej powinien być. W każdym razie, również jestem z Tobą i będę Cię wspierać jak tylko potrafię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że założyłaś bloga :) To bardzo pomocne w rozwoju. W każdej dziedzinie. Dziękuję za odwiedziny u mnie. Zapraszam po regularne dawki optymizmu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się, że chcesz walczyć i wierzysz że się uda. I fanie że założyłaś bloga, będziemy Cię tu wspierać :) Powodzenia kochana!

    OdpowiedzUsuń